Gdy tylko przeszłam przez drzwi zamurowało mnie. Wszystko
się zmieniło.
- Przepraszam? Jak mam znaleźć taki korytarz…
- Śpieszę się – przerwała mi rudowłosa kobieta i żwawym
krokiem oddaliła się.
Westchnęłam. Byłam niesamowicie głodna, jednak dziwnie było
pytać mi o kuchnię. Po chwili jakiś wewnętrzny głos podpowiedział mi, abym
skierowała się ku drzwiom po lewej stronie. Tak więc zrobiłam. Wchodząc tam
czułam się dosyć niepewnie, ale gdy weszłam do środka zobaczyłam swoją własną
kuchnię! Lodówka jak zwykle stała na swoim miejscu, kuchenka, mikrofalówka…
Idealnie! Zajrzałam do lodówki z nadzieją, że w środku znajdzie się ostatnio
kupiony jogurt lub cokolwiek zjadliwego bez żadnego wysiłku. Ale zastała mnie
przykra niespodzianka. W środku nie było żadnych półek, nie wspominając o
jedzeniu. Siedział tam tylko fioletowy, niewielkich rozmiarów stwór, który
śmiał mi się prosto w twarz.
- Co to ma znaczyć?! Co ty w ogóle robisz w mojej
kuchni?! – krzyczałam.
Stwór przestał się śmiać. Spojrzał na mnie przymrużając
swoje zielone oczy, które przypominały mi odrobinę oczy Erici.
- To nie jest twoja kuchnia.
Na to nie mogłam mu nic odpowiedzieć. Po prostu zabrakło
mi argumentów.
- Brakuje ci argumentów? – zapytał.
- Raczej mi się to nie zdarza – uśmiechnęłam się, na co
on ponownie zarechotał. Nie wiedziałam co on widzi w tym zabawnego, ale byłam
zbyt zszokowana, by kolejny raz się odezwać. Nie wiedziałam co mam robić, więc
odwróciłam się do drzwi.
- Zaczekaj! – Stwór wyszedł z lodówki i podszedł do mnie.
Dopiero wtedy zauważyłam jaką nieprzyjemną ma „twarz”. Była szeroka i
pomarszczona, nos garbaty, a usta wyglądały jak narysowane starą czerwoną
kredką. Mimo to, w jego oczach dostrzegało się coś pięknego, uroczego. – Co się
tak gapisz?
- Masz… bardzo… ładne rzęsy – powiedziałam, tak jakbym
sama chciała się do tego przekonać, jednak po chwili zdałam sobie sprawę, że
taki stwór może nie mieć rzęs. Cóż, moje obawy spełniły się tylko w połowie. Na
jednym oku miał rzęsy, ale na drugim już ich nie posiadał. – Dlaczego miałam
zaczekać? – zmieniłam temat.
- Przypominasz mi kogoś. Masz może siostrę?
- Owszem. Siostrę bliźniaczkę – Ericę.
Stwór wydał z siebie dźwięk, który brzmiał podobnie do
charknięcia.
- To wiele wyjaśnia – oznajmił.
- Ale co takiego wyjaśnia?! Powoli zaczynasz mnie
irytować.
- Wielu czarowników twierdzi, że mam irytujący głos. Może
jest trochę porównywalny do chrypy, ale ja tam go lubię.
- To naprawdę wspaniałe – przewróciłam oczami. – Powiesz
mi wreszcie o co chodzi?!
Na odpowiedź musiał długo czekać, więc zaczęłam rozmyślać o tym całym świecie.
Co teraz będzie z moją normalną szkołą? Z przyjaciółmi? Czy będę mieć czas dla
siebie? Czy w ogóle będę mieć czas na spanie?!
- No dobra. Czas na wyjaśnienia. Nie mogę ci, niestety,
powiedzieć wszystkiego. Złożyłem przysięgę i muszę was schronić. Ciebie i twoją
siostrę, rzecz jasna. Im mniej wiecie, tym lepiej. Tak naprawdę to zastanawiam
się jakim cudem jeszcze żyjecie.
- Normalnie nie potrafię w to uwierzyć. Jakiś fioletowy
stwór, którego imienia nawet nie znam, próbuje mi wmówić, że powinnam już dawno
nie żyć! – krzyknęłam i z trzaskiem drzwi wybiegłam z pomieszczenia.
________________________________________________________________________________
Przepraszam Was za te przerwy między wierszami, ale niestety kiedy je likwiduję wszystko przeskakuje do innej linijki i robi się wielki bałagan. Mam nadzieję, że z kropkami wszystko w porządku, bo w ostatnim rozdziale robiłam trochę błędów, ale na początku pisałam poprawnie, dopiero potem coś namieszałam, więc bardzo Was przepraszam (znowu :P). Ciągle przesadzam z dialogami i ciężko idą mi opisy, dlatego, że nie ustalamy z Olą szczegółów i nie wiem czy ja mam zrobić opis, czy Ola zrobi... To tyle, czekajcie na dalsze przygody Agnes i Erici! :) :>
Widze, ze cos zaczyna sie dziac. Dobrze ze tajemniczosc zostala zachowana. Cieszy mnie ze idziecie w strone bitw czy wojen pomiedzy czarodziejami
OdpowiedzUsuńTak, opowiadanie zaczyna się rozkręcać. Nie dziwi reakcja Agnes, bowiem słowa wypowiedziane przez tego stwora faktycznie brzmią dość absurdalnie. Szkoda tylko, że ta część tak szybko dobiegła końca :( Nie mogę się doczekać następnej. Dzięki za komentarz u mnie, zrobiłem parę zmian, ale o tym napiszę w zakładce spam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, qwerty95 (Bari)
Co do przerw - blogger robi ostatnimi czasy takie psikusy. Robią się odstępy nie do usunięcia, zmieniają się czcionki, robi się kompletny bałagan - a poprawianie błędów bloggera zabiera dużo czasu i w zawrotnym tempie traci się cierpliwość. Więc spokojnie, przynajmniej ja wiem, o co chodzi i rozumiem.
OdpowiedzUsuńCo do opisów - na początku też miałam z tym problem. Ciężko jest stworzyć coś z niczego. To wszystko siedzi gdzieś w głowie, jednak nie sposób ubrać tego w słowa. Moja rada? Przed zasiadaniem do opisów często czytam, lub oglądam jakiś film - to w pewnym sensie oczyszcza mój umysł ze zbędnych myśli. Czytając, dodatkowo wyobraża się sobie miejsce akcji, pobudzając wyobraźnię. A gdy już siadam do pisania, nieodłącznym elementem jest muzyka. Włączam zazwyczaj Evanescence czy Paramore, zamykam na minutę lub dwie oczy, odrzucam wszystkie zbędne myśli, skupiając się na tej jednej rzeczy. Na początku będzie szło z oporami, jednak wystarczy wpaść w rytm.
Co do samej treści rozdziału, świetny jest ;) Wszystko powoli zaczyna się rozkręcać. Z niecierpliwością wyglądam kolejnego rozdziału ;)
pozaczasem94.blogspot.com
niepokorna-alfajiri.blogspot.com - mój nowy blog, również o treści fantasy ;)
bardzo dziękuję, to chyba faktycznie dobry sposób, na pewno wypróbuję w kolejnym rozdziale
Usuńzapraszam na konkurs, do wygrania dowolna rzecz z asortymentu goodlookin - w tym kurtki, ramoneski, i inne ubrania :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jesteście niesamowite! Nie mogę się doczekać, co dalej! :)
OdpowiedzUsuńMacie talent :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ciekawe, super! :)
OdpowiedzUsuńKliknęłabyś w BANER SHEINSIDE na moim blogu? Byłabym ogromnie wdzięczna!
Obserwujemy? Jeśli tak to zrób to pierwsza i poinformuj mnie o tym w komentarzu. :)
lilianka-blog.blogspot.com
Follow my blog with Bloglovin